Zwalczanie komarów a biocenoza.
Opublikowano: 05-08-2010

Komary to wszędobylskie owady. Występują niemal na całej kuli ziemskiej - od tropików po Arktykę. W naszym kraju naliczono ich 40 gatunków. Stanowią duży problem dla wirusologów i mikrobiologów, rządowych agencji czy resortów ochrony zdrowia wielu krajów. Lista chorób, roznoszonych przez komary jest długa. Odpowiedzialne są one za roznoszenie m.in.: żółtej febry, dengi, japońskiego zapalenia mózgu, gorączki Doliny Rift, wirusów Chikungunya i Nilu Zachodniego oraz malarii. Tylko na malarię choruje 247 mln osób na świecie, najwięcej w krajach strefy subsaharyjskiej. Rozwojowi komarów sprzyja temperatura i przede wszystkim wilgoć. Do rozrodu wystarczy mała kałuża. Rodzime tereny objęte ostatnią powodzią są więc dla nich idealnym środowiskiem. Komar zdobywając krew, jest zdolny do złożenia i wykarmienia 100÷150 jaj, które składa w wodzie. W związku z czym cały czas prowadzone są badania, mające na celu zahamowanie procesu rozmnażania tych owadów. Wdrażanych jest wiele rządowych i międzynarodowych programów zwalczania insektów. Cóż, z pewnością świat bez komarów byłby bezpieczniejszy dla ludzi i oznaczałby dużą zmianę dla całego rodzaju ludzkiego. Czy jednak nieprzemyślane plany redukowania tych owadów nie wpłynęłyby niekorzystnie na całą biocenozę?                                                        Krótki sezon sprzyjających warunków pogodowych na obszarze od Syberii do Kanady daje dorosłym osobnikom czas 3÷4 tygodni na rozwój i rozmnożenie. W efekcie, w krótkim czasie powstają ogromne chmury dorosłych osobników przyciągające na żer ptaki z odległości kilkuset kilometrów. Zdaniem Bruce’a Harrisona, entomologa z North Carolina Department of Environment and Natural Resources w Winston-Salem, zlikwidowanie komarów wpłynie na migrację oraz liczebność wielu gatunków ptaków. Zniknęłyby także gatunki ryb żywiące się komarami i ich larwami jak choćby gambuzja pospolita - niewielka ryba, istotne ogniwo w łańcuchu pokarmowym, występująca (na skutek działalności człowieka) w wielu rzekach Ameryki Południowej, Północnej i Europy. Jak twierdzą uczeni eliminacja niektórych gatunków może przynieść jeszcze większe zagrożenie ze strony innych. Przykładem są tu samice komara Aedes aegypti. Są one zapładniane przez samce azjatyckich komarów tygrysich Aedes albopictus. Takie zapładnianie sterylizuje je, a komary tygrysie przenoszą już nie jedną, a kilka chorób groźnych groźną dla człowieka. Cóż, kolejny raz okazuje się, iż w świecie flory i fauny nie ma idealnych rozwiązań...


< PoprzedniaNastępna >