Populacja tygrysów cały czas maleje. Zdaniem indyjskiego ekologa i znawcy tygrysów Valmika Thapara, stado tygrysów nie odbuduje się już nigdy, a ocalenie tych, które ciągle pozostają na wolności graniczy z cudem. Cóż, jest w tych słowach dużo prawdy. Brak zrozumienia potrzeb tygrysów i właściwej ochrony doprowadził do tego, iż ich liczba spadła z około 3700 w latach 2001÷2002 do 1300 obecnie. Warto w tym miejscu dodać, iż liczba tygrysów jeszcze 150 lat temu przekraczała 100 tysięcy... Przyczyną tak drastycznego spadku populacji jest oczywiście bezlitosne kłusownictwo. Tylko w ciągu ostatnich dziesięciu lat skonfiskowano nielegalne przedmioty wykonane z co najmniej 1070 tych bezcennych kotów. Jeżeli w takim tempie będziemy zabijać te dzikie zwierzęta i zamieniać je w przedmioty codziennego użytku i ozdoby, mogą one zniknąć z powierzchni Ziemi przed rokiem 2022, czyli następnym rokiem tygrysa w kalendarzu chińskim - alarmuje organizacja ekologiczna WWF. Największą liczbę przypadków łamania prawa odnotowuje się w Indiach, Nepalu oraz w Chinach. W dniach 21-24 listopada odbył się specjalny szczyt, organizowany w Rosji. Ekolodzy upatrują w nim szansy na ocalenie gatunku tygrysa przed całkowitym wyginięciem. Podczas spotkania przedstawicieli wszystkich 13 krajów, na terenie których żyją tygrysy uchwalono plan ratowania gatunku. Jego celem ma być podwojenie liczby tygrysów żyjących na wolności przed rokiem 2022 - rokiem tygrysa.