Niemcy wywożą odpady radioaktywne do Rosji.
Opublikowano: 10-11-2010

Składowanie odpadów promieniotwórczych zawsze wiązało się z protestami okolicznych mieszkańców i ekologów. Żadnemu państwu nie udało się jeszcze założyć składowiska do wiecznego przechowywania odpadów atomowych o wysokiej aktywności promieniotwórczej. Faktycznie żadne państwo nie ma jeszcze nawet tymczasowej polityki bezpiecznego przechowywania takich odpadów. Koncepcja składowania głęboko pod ziemią, kiedyś uważana na całym świecie za bardzo obiecującą, pogrąża się coraz głębiej w niełasce. Założenie proponowanego składowiska pod Górą Yucca w stanie Nevada w USA jest już opóźnione kilka lat, a nowe analizy ekonomiczne wykazują, że budowa może kosztować astronomiczną sumę 54 mld USD. Ostatnio media obiegła informacja o tym, iż niemieckie władze zamierzają wywieźć odpady radioaktywne z reaktorów badawczych w dawnej NRD do rosyjskiego zakładu atomowego na Uralu. W ten sposób realizowane jest porozumienie międzynarodowe, podpisane przez Rosję, USA i Międzynarodową Agencję Energii Atomowej  o gromadzeniu odpadów z rosyjskich reaktorów badawczych. W ten sposób 18 kontenerów zawierających 951 elementów paliwowych wyjechało do zakładu przeróbki wypalonego paliwa jądrowego w Majaku. Po przerobieniu będą ponownie wykorzystywane w rosyjskich elektrowniach atomowych. Rosyjscy ekolodzy już zapowiadają protesty, poddając w wątpliwość bezpieczeństwo zakładów na Uralu. Nie są to obawy wyssane z palca - w latach 50-tych doszło tam do skażenia terenów o powierzchni 23 tys. km2.


< PoprzedniaNastępna >