Składowisko odpadów jądrowych w Polsce?
Opublikowano: 08-11-2010

Organizacja Rozwoju Europejskiego Składowania (ERDO), w skład której wchodzi wysłannik polskiego Ministerstwa Gospodarki poinformowała opinie publiczną o pracach nad projektem wspólnego składowania wysoce radioaktywnych odpadów z elektrowni atomowych z krajów Unii Europejskiej w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, w tym w Polsce. Komisja Europejska do idei wspólnego składowiska odpadów podchodzi przychylnie. Obecnie trwają negocjacje na temat konkretnej lokalizacji składowiska oraz trasy przewozu odpadów. Mogą one potrwać nawet 2 lata. SAPIERR II, bo tak brzmi oficjalna nazwa przygotowywanego raportu podkreśla ideę wspólnego składowiska jako doskonałej alternatywy dla magazynowania odpadów indywidualnie przez każde państwo. Jeśli udałoby się stworzyć jedno duże składowisko, oszczędności na tym polu mogły by wynieść od 15 do 25 mld euro. Również budowa mniejszych ośrodków dla dwóch, trzech państw obniża koszty o kilka miliardów euro. Materiały radioaktywne muszą być zabezpieczone i odizolowane od środowiska przez dziesiątki tysięcy lat jednak zdaniem uczonych samo składowanie odpadów promieniotwórczych nie jest problemem. Największe ryzyko skażenia terenu materiałem promieniotwórczym istnieje w momencie transportu odpadów. Aby zminimalizować zagrożenie trzeba zachować szczególne środki ostrożności a do tego są potrzebne nowoczesne i bezpieczne drogi - uważa prof. Mariusz Jędrysek, były wiceminister środowiska. Sytuacja robi się napięta, gdyż z rozwojem energetyki atomowej ilość powstających odpadów stale się zwiększa. Tymczasowym rozwiązaniem są dziś specjalne baseny w elektrowniach atomowych pozwalające przechowywać zużyte paliwo. Jednak i one nie poradzą sobie z narastającym problemem. Rozwiązaniem byłoby składowisko, które byłoby w stanie przyjąć 25,6 ton zużytego paliwa jądrowego, 335 m sześc. szczególnie radioaktywnych materiałów i 31 tys. m sześc. materiałów niskoaktywnych do 2040 roku. Osobną kwestią jest lokalizacja niechcianego składowiska. Profesor Neil Chapman nadzorujący cały projekt oznajmił, iż po zakończeniu etapu negocjacji ERDO zwróci się do gmin zainteresowanych całą inwestycją. Kiedy nastąpi odzew ze strony samorządów organizacja przedstawi konkretne propozycje rządowi danego państwa. Dodatkową zachętą dla gmin, chcących przyjmować niebezpieczne odpady, ma być coroczna dotacja w wysokości kilku mln euro. W Polsce wskazuje się kilkanaście miejsc, w których takie odpady mogłyby być składowane jednak aby zbudować składowisko trzeba najpierw zmienić prawo polskie, które dziś nie pozwala na import zużytego paliwa jądrowego oraz pokonać obawy społeczeństwa.


< PoprzedniaNastępna >