Energia odnawialna kojarzy się wszystkim z energią słoneczną i wiatrową bądź z biomasą, ogólnie rzecz biorąc z energią, która łatwo pozyskać. Na poprawianie wydajności paneli słonecznych i turbin wiatrowych wydaje się corocznie miliony euro. Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego zaproponowali pozyskiwanie energii z niewykorzystywanego dotychczas wiatru słonecznego. Wiatr słoneczny to strumień cząstek o dużej energii wypływających ze Słońca. Jego istnienie wykryto dopiero w latach sześćdziesiątych. Cóż wielu osobom pomysł amerykańskich naukowców wydawać by się mógł delikatnie mówiąc szalony jednak oni sami wierzą, iż technologia niezbędna do pozyskiwania energii z wiatru słonecznego jest już dostępna. Jeżeli pomysłodawcom udałoby się zbudować orbitalną elektrownię to byłaby ona w stanie wytwarzać niewyobrażalną ilość mocy - 10¹⁸ GW - jest to 100 miliardów razy większa wartość niż wynosi obecne całkowite zapotrzebowanie na energię elektryczną na Ziemi. Instalacja wykorzystywałaby specjalnie zaprojektowane satelity, wychwytujące fale o długości 300m, posiadające dwa metrowe odbiorniki oraz 10 metrowy żagiel. Niestety, pomimo istnienia technologii przechwytywania energii, ciągle nie udało się opracować efektywnej metody transmisji energii na ziemię. System wymagałby lasera o wiele bardziej skupionego niż modele opracowane do tej pory. Jeżeli uda się przełamać tę barierę czeka nas prawdziwa rewolucja energetyczna.