Niejeden z nas marzył zapewne o własnej działce. Niestety kubłem zimnej wody jest zazwyczaj cena takiej przyjemności, która oscyluje wokół kilkudziesięciu tysięcy złotych. Alternatywą, która sprawdziła się już w krajach Europy Zachodniej może być własna działka w ekologicznym gospodarstwie. W Polsce pomysł dopiero raczkuje jednak znajduje coraz więcej zwolenników. Jednym z rolników, który postanowił rozpowszechnić go w naszym kraju jest Jan Czaja. Cześć swojego gospodarstwa podzielił na 100 kilkuarowych działek. Na wynajmowanej powierzchni znajdują się grunty orne, sady, zielnik, szkółka drzew parkowych i staw rybny. Dzierżawców działek nazywa się biofarmersami. Koszt takiego najmu to 100 zł/miesiąc. W cenę wliczone jest przygotowanie ziemi na wiosnę wraz z nawiezieniem obornika ekologicznego, opiekę nad uprawami, ochronę, nawadnianie i prawo do korzystania z małej przetwórni jaka znajdzie się w gospodarstwie. Pod nieobecność całością opiekował się będzie rolnik-właściciel. Dodatkowo przez cały sezon biofarmerzy mogą korzystać z pomocy i wiedzy właściciela w zakresie upraw ekologicznych.