Właśnie rozpoczyna się jesień, często spacerujemy po lesie. Na swojej trasie bardzo często możemy spotkać młode dzikie zwierzęta. Nie dotykajmy ich i nie zabierajmy ze sobą do domu( co zdarza się coraz częściej) - natura tak je przystosowała, że poradzą sobie w każdych warunkach mimo pozornej bezradności. O ludzkiej bezmyślności niech świadczy historia dwóch młodych lisów. Fuksik i Krecik to od niedawna nowi pensjonariusze Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt Chronionych w Przemyślu. Niestety mimo pomocy prawdopodobnie żaden z nich nie wróci na łono natury. Fuksik został znaleziony w lesie. Wycieczkowicze, odpoczywający w lesie, zabrali bawiącego się liska do domu. Myśleli, ze uratowali mu życie. Po kilku dniach zwierzę pokazało swój dziki charakter i pogryzło właścicieli. W związku z tym, ze lisy przenoszą wściekliznę zwierzę trafiło do przemyskiego ośrodka na obserwację. Drugi z lisów, Krecik był obiektem zabaw dzieci jednej z podrzeszowskich wsi. Na szczęście zabawę dostrzegł pewien kierowca, który odebrane zwierzę przekazał do Ośrodka. Niestety, w wyniku choroby infekcyjnej zwierzę oślepło. W ten sposób zostało skazane na dożywotni pobyt w ośrodku. Czy tak musiało się stać? Cóż, w naszym kraju stan wiedzy na temat dzikich zwierząt jest zatrważający. Młodzieży ciągle brakuje odpowiedniej edukacji. Zamiast tego uczy się ich sposobu rozmnażania pantofelków...