Największa turbina pływowa.
Opublikowano: 07-09-2010

Kraje z wybrzeżami zalewanymi przez mocne przypływy mogą już od kilku lat korzystać z nowego źródła czystej energii - elektrowni pływowych. Jest to szczególny rodzaj siłowni, które wykorzystują energię przypływów i odpływów morskich (w rzeczywistości energię kinetyczną ruchu obrotowego Ziemi). Instalacje tego typu buduje się w miejscach gdzie dwukrotnie w ciągu doby zmienia się poziom wody. Obecnie na świecie pracuje zaledwie 10 obiektów tego rodzaju. Niestety nie ma zbyt wielu miejsc na świecie, nadających się do budowy wielkich elektrowni pływowych - w Europie jest ich około stu a ich potencjał to zaledwie 12 000 MW. Podstawowym wymogiem jest, by różnica poziomów podczas przypływu i odpływu wynosiła co najmniej 5 metrów. Idealnym miejscem jest ujście do morza dużej rzeki, posiadającej wysokie brzegi. Odpowiednie ukształtowanie terenu umożliwia budowę zapory, pozwalającej na wpłynięcie morskiej wody w górę rzeki podczas przypływu i wypuszczenie jej poprzez turbiny do morza. Jedna z największych tego typu konstrukcji jest właśnie budowana przez brytyjską korporację Atlantis Resources Corporation na Orknejach w Szkocji. Według sprawdzonych informacji turbina AK-1000, gdyż tak się nazywa, składa się z 22 metrowego cokołu z masztem oraz dwu przeciwległych, trójłopatowych wirników. Całość ma wagę 130 ton i kosztuje ponad 7,5 mln dolarów. Jest to dosyć wygórowana cena jeżeli wiadomo, iż turbina będzie generować 1 MW energii elektrycznej. Do 2013 roku turbina wytworzy 150 MW, a do 2020 - 700 MW. Siłownia zostanie zainstalowana w ramach projektu European Marine Centre wraz z innymi o mniejszej mocy. Z drugiej strony projekt ma również swoich przeciwników - są to przede wszystkim organizacje ekologiczne i  zrzeszenia nurków. Zdaniem Brytyjskiego Stowarzyszenia Nurkowego, pomysłodawcy takich inwestycji nie są w pełni świadomi podejmowanego ryzyka. Niebezpieczeństwo istnieje już w trakcie instalacji - technicy będą musieli pracować w wodzie, której temperatura nie przekracza 11°C, nierzadko przy 15 metrowych falach. Również organizacje ekologiczne mają mnóstwo zastrzeżeń co do pracy urządzenia. Ich zdaniem turbiny będą zagrożeniem dla zwierząt morskich, zwłaszcza fok. Inicjatorzy odpierając zarzuty podają przykłady podobnych elektrowni funkcjonujących w Normandii we Francji, które pracują bezawaryjnie, nie stanowiąc zagrożenia dla zwierząt morskich.


< PoprzedniaNastępna >