Azbestowa bomba w Ogrodzieńcu
Opublikowano: 24-03-2010

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach dorzucił 7 mln złotych na likwidację byłego zakładu materiałów azbestowych „Izolacja” w Ogrodzieńcu. Ta dotacja to 20% całkowitych kosztów, resztę (28 mln złotych) obiecał dołożyć Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska. Pieniądze przekazane z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach posłużą przede wszystkim do opracowania kompleksowego programu rozwiązania problemu skażenia terenu odpadami azbestowymi. Dotyczy to powierzchni ponad 4 ha, z czego prawie 2 ha to składowisko nielegalne. Przyznane pieniądze mogą wydawać się ogromne, jednak ilość prac przy usuwaniu pozostałości zakładu również jest olbrzymia: należy usunąć ponad 3 tysiące ton odpadów azbestowych i  rozebrać 18 budowli. Teren całego zakładu należy poddać rekultywacji, co oznacza przykrycie powierzchni dwumetrową warstwą ziemi i wysianie na niej trawy. A jak doszło do powstania tej azbestowej bomby?             Zakłady w Ogrodzieńcu powstały jeszcze przed II Wojną Światową. Po wojnie zakład wyprodukował łącznie 128 mln m2 produktów z azbestem. W okresie działalności był największym tego typu zakładem w całej Europie. Popyt był ogromny, gdyż azbestu używano do produkcji ok. 3000 wyrobów przemysłowych. Gotowe produkty trafiały nie tylko na budowy w kraju, ale również do całej Europy. Zakłady dawały pracę kilkuset rodzinom z Ogrodzieńca i okolic. Jednak w 1997 roku zakazano stosowania produktów, zawierających azbest, w rezultacie czego zakłady ”Izolacja” padły. Był pomysł przestawienia produkcji jednak nie wypalił. Dziś mieszkańcy coraz głośniej domagają się usunięcia pozostałości po zakładzie, gdyż skażony teren źle wpływa na zdrowie. W suche, słoneczne dni wiatr roznosi szkodliwy azbestowy pył po całym terenie. Mieszkańcy wciąż skarżą się na bóle gardła, problemy z oddychaniem, kaszel, szybko się męczą. To objawy typowe dla azbestozy, która nieleczona może być śmiertelna. Wywołuje złośliwy nowotwór, rozwijający się nawet 30 lat.                                     Miejmy zatem nadzieję, że przyznane środki raz na zawsze pomogą zlikwidować tę największą eko-bombę w województwie śląskim.


< PoprzedniaNastępna >